Kolizja na drodze krajowej nr 52 w Choczni. Samochód uderzył w słup 1 Do groźnie wyglądającej kolizji doszło we wtorkowy poranek (7 grudnia 2021 r.) na drodze krajowej nr 52 w Choczni
W przypadku uszkodzenia auta na dziurawej drodze kierowca ma prawo domagać się odszkodowania od zarządcy drogi jednak nie jest to łatwe. Na poszkodowanym spoczywa obowiązek udowodnienia zarządcy drogi, że nie dopełnił obowiązków na skutek czego poniósł straty. Problem dziurawych dróg jak co roku powraca pod koniec zimy, wraz ze wzrostem temperatur i roztopem śniegów. Kierowcy zmuszeni są wówczas do niezwykle zręcznego manewrowania swoim autem aby uniknąć odsłoniętych przez śnieg ubytków w drodze. Niestety nie wszystkim się to udaje co powoduje czasem uszkodzenia pojazdów o różnych rozmiarach. W takim wypadku poszkodowany kierowca powinien ubiegać się o odszkodowanie. Kto zapłaci za szkody? Odpowiedzialność zarządcy drogi Jak stanowi ustawa o drogach publicznych, za stan drogi odpowiada jej zarządca. Do jego zadań należy utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających. Wykonywanie wymienionych czynności to obowiązek prawny zarządcy drogi narzucony ustawą, którego niedopełnienie jego rodzi odpowiedzialność. Zarządcami są dla dróg: krajowych - Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad; wojewódzkich - zarząd województwa; powiatowych - zarząd powiatu; gminnych - wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Zarządzanie drogami publicznymi może być przekazywane między zarządcami w trybie porozumienia. W przypadku miast na prawach powiatu zarządcą wszystkich dróg publicznych, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, jest prezydent miasta. Podstawa roszczenia odszkodowawczego Odpowiedzialność zarządcy drogi za jej należyty stan to tylko jedna z przesłanek na podstawie, których można ubiegać się o odszkodowanie. Zastosowanie będą tutaj miały także przepisy Kodeksu cywilnego (dalej: – głównie art. 415. Zgodnie z tym przepisem, kto z własnej winy wyrządził drugiemu szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia. Aby powołać się na przepisy prawa cywilnego, należy więc stwierdzić, że szkoda, którą poniósł poszkodowany została mu wyrządzona na skutek naruszenia przez zarządcę drogi określonych obowiązków przewidzianych w prawie (w tym wypadku, obowiązku utrzymania drogi w należytym stanie, a więc bez dziur i ubytków). Odszkodowanie, o które pokrzywdzony chce się ubiegać nie musi pokrywać tylko kosztów fizycznego uszkodzenia auta (np. wybitej szyby, uszkodzonego zawieszenia). Kierowca może ubiegać się także o rekompensatę zarobku, który kierowca mógłby osiągnąć gdyby nie wypadek (w sytuacji gdy np. samochód służył temu kierowcy do prowadzenia działalności gospodarczej). Wynika to z faktu, że winny szkody jest zobowiązany do zadośćuczynienia wszelkich szkód. Jeśli więc ubezpieczyciel zarządcy drogi przewiduje ograniczenia co do wysokości odszkodowania poszkodowany ma prawo zwrócić się do właściwego zarządu drogi z wnioskiem o wyrównanie odszkodowania za szkodę. Jak ubiegać się o odszkodowanie Obowiązek udowodnienia tego, że odszkodowanie poszkodowanemu przysługuje, spoczywa właśnie na tym poszkodowanym. Koniecznym jest więc zebranie odpowiedniego materiału dowodowego aby móc skutecznie dochodzić odszkodowania. Pierwszym krokiem po uszkodzeniu auta na skutek spotkania z dziurą w jezdni powinno być dokładnie udokumentowanie okoliczności całego zdarzenia. Kierowca powinien zrobić zdjęcia, zebrać zeznania świadków (wraz z ich danymi osobowymi), zebrać oderwane od samochodu części. Przydatna może być też opinia rzeczoznawcy wystawiona już po całym zajściu. Pomocne może być także wezwanie policji lub straży miejskiej, która sporządzi odpowiednią notatkę z miejsca zdarzenia co może posłużyć nam jako dowód. Policja może wykluczyć np. jazdę z nadmierną prędkością lub stwierdzić, że do wypadku doszło na skutek złego stanu drogi. Wezwanie policji jednak może też skończyć się mandatem w przypadku gdy policjant stwierdzi, że np. wypadek powstał z naszej winy w skutek niedostosowania się do znaków pionowych. Po udokumentowaniu całego zdarzenia i zebraniu materiału dowodowego, należy ustalić kto jest zarządcą drogi, na której doszło do wypadku. Następnym krokiem będzie złożenie dokumentacji i zebranego materiału dowodowego bezpośrednio do zarządcy drogi lub do jego ubezpieczyciela. W sytuacji gdy uszkodzono auto na drodze krajowej (np. ekspresowej) kierowca powinien zgłosić się z wyżej omówioną dokumentacją do jednego z wojewódzkich oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Urząd lub ubezpieczyciel ma 30 dni na ustosunkowanie się do żądania poszkodowanego kierowcy. Może on wypłacić odszkodowanie albo nie. Jeżeli nie zgadzamy się z decyzją urzędu lub ubezpieczyciela możemy wnieść odwołanie od tej decyzji. W przypadku gdy i to nie pomoże, pozostaje wystąpienie z pozwem cywilnym o zapłatę. Droga sądowa często bywa jednak bardzo długa. Opracowano na podstawie: Ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych ( z 2016 r. poz. 1440 z późn. zm.) Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny ( z 2017 r. poz. 459 z późn. zm.) Kolizja wydarzyła się dnia 09.03.2017 r. na słynnym rondzie im. Kowcza w Lublinie w obrębie zjazdu w kierunku ul. Krochmalnej. Uczestniczkami kolizji były dwie Panie, kierująca Oplem jechała pasem zewnętrznym, kierująca Citroenem natomiast pasem wewnętrznym. Obie zamierzały pojechać w kierunku ul. Czy w przypadku kolizji z rowerzystą winą jest zazwyczaj obarczany kierowca samochodu? Niestety są silne przesłanki ku temu, by w większości przypadków uznawać winę lub współwinę prowadzącego samochód. Jakie? Wydawać by się mogło, że przypadku kolizji samochodu lub motocykla z rowerem obowiązują takie same zasady orzecznictwa sądowego, jak w razie kolizji dwóch pojazdów mechanicznych. A zatem stopień winy określałby też obowiązek proporcjonalnego naprawienia szkody. Okazuje się jednak, że takie oczekiwanie może być niezgodne z obowiązującym prawem. Mało kto o tym wie, ale wiadomo wszak, że nieznajomość prawa może nam tylko zaszkodzić. Zobacz też: Kolizja z rowerzystą – jak postępować? Mimo, że przecież każdego uczestnika ruchu obowiązują te same przepisy ruchu, to jednak rowerzysta stawiany jest na bardzo uprzywilejowanej pozycji, także w zakresie odpowiedzialności za szkody. Z góry chcę zaznaczyć, iż uważam, że takie kwalifikacje prawne są przeżytkiem i absolutnie nie pozostają w zgodzie z zasadami współżycia społecznego, a także rażąco naruszają poczucie sprawiedliwości. Rowerzysta porysował nam karoserię auta, urwał lusterko? No to występujemy z powództwem cywilnym do sądu i domagamy się od kierującego rowerem zapłaty za naprawę samochodu. Ufamy, że sąd przyzna nam rację. Może jednak okazać się, że bardzo się mylimy i nic nie uzyskamy, a za to poniesiemy jeszcze koszty postępowania sądowego. Zobacz też: Rowerem po chodniku i pieszo po ścieżce rowerowej Rower nie jest pojazdem mechanicznym, dlatego kierowca samochodu może być winien W przypadku kolizji dwóch pojazdów mechanicznych o winie i odpowiedzialności decyduje Art. 436. § 2 kodeksu cywilnego: W razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Już samo określenie np. samochodu jako „mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody” wydaje się kuriozalne. Czyż można nazwać benzynę albo silnik siłą przyrody? Z siłami przyrody o wiele bardziej kojarzy się wiatr napędzający statek żaglowy albo koń ciągnący furmankę. Moim zdaniem to właśnie rower powinien być traktowany jako środek lokomocji napędzany siłami przyrody, bo przecież człowiek też do przyrody się zalicza. No, ale mniejsza o to. Okazuje się, że rower nie jest „mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym za pomocą sił przyrody”, a więc w razie kolizji roweru z pojazdem mechanicznym obowiązują zupełnie inne przepisy. Zobacz też: Kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo przejazdu? Czyli zasady poruszania się na rowerze w ruchu drogowym Wina rowerzysty, a kierowca samochodu odpowiada Oto cytat z wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi (sygn. akt I ACa 1442/14): W przypadku zderzenia pojazdu mechanicznego z rowerem podstawą odpowiedzialności posiadacza pojazdu w stosunku do poszkodowanego rowerzysty jest art. 436 § 1 z w związku a art. 435 § 1 ponieważ, mimo iż niewątpliwie doszło do zderzenia dwóch uczestników ruchu drogowego, to rower nie jest pojazdem mechanicznym wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Sięgnijmy zatem do kodeksu cywilnego. Co stanowi art. 435 § 1 Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Zobacz też: Co grozi za jazdę na rowerze po alkoholu w 2017 roku? A teraz z kolei art. 436 § 1 Odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym (czyli art. 435 § 1 - przypis autora) ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Oznacza to, że zgodnie z tymi przepisami odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego względem innych osób jest niezależna od winy sprawcy zdarzenia. Odpowiedzialność ta jest więc oparta o tzw. zasadę ryzyka. Nie ma więc znaczenia to, że rowerzysta zawinił. Kierowca pojazdu mechanicznego nie odpowiada względem poszkodowanego rowerzysty jedynie wtedy, jeśli szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi on odpowiedzialności. Jeżeli są zastosuje taką kwalifikację, bardzo trudno będzie kierowcy uwodnić, że rowerzysta ponosi wyłączną winę za spowodowanie kolizji. Wystarczy, że powołany biegły zarzuci nam, iż powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania wobec rowerzysty, ale tego nie uczyniliśmy. Oto kolejny zdumiewający pogląd pochodzący z uzasadnienia cytowanego wyroku SA w Łodzi: Mimo, iż zarówno rowerzystów jak i kierujących samochodami obowiązują te same przepisy o ruchu drogowym, to w przypadku kolizji w zdecydowanie gorszej sytuacji jest rowerzysta, co nakłada na kierującego pojazdem mechanicznym obowiązek zachowania większej ostrożności przy wyprzedzaniu czy omijaniu rowerzysty, szczególnie gdy porusza się on nieprawidłowo. Wynikać ma zatem z tego osobliwego poglądu, że rowerzysta może sobie jechać nieprawidłowo i stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, a kierowca i tak będzie ponosił odpowiedzialność za skutki jego drogowych wybryków. Tylko z tej racji, że rowerzysta jest w razie kolizji „w gorszej sytuacji”. Per analogiam, idąc tym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że pieszy (który tak samo w razie kolizji w samochodem jest w gorszej sytuacji) może przechodzić przez jezdnię środkiem ruchliwego skrzyżowania albo wybiec nagle na jezdnię zza innego pojazdu, zaś kierowca i tak będzie ponosił odpowiedzialność, bo powinien to przewidzieć. Zobacz też: Taryfikator mandatów dla rowerzystów 2017 Powództwo na drodze sądowej może nas kosztować Wraz z pozwem przeciwko rowerzyście należy wnieść opłatę w wysokości 5% wartości sporu (nie mniej niż 30 zł). Jeżeli występujemy np. o odszkodowanie w wysokości zł., to musimy wpłacić 100 zł. Jeśli sąd jako dowód w sprawie powoła ekspertyzy biegłych, to poniesiemy koszty wykonania takich ekspertyz. Sąd może zasądzić zwrot kosztów stronie, która wygra sprawę, przez stronę przegraną (w tym także kosztów zastępstwa procesowego czyli zatrudnienia adwokata, ale według stawek minimalnych). Jeśli zatem sąd uzna, że jesteśmy współwinni kolizji, możemy zostać obciążeni połową kosztów całego postępowania. Wygramy zatem 1000 zł., ale będziemy musieli zapłacić 1500 zł…. Najczęściej, w praktyce, kierowcy odpuszczają więc rowerzystom drobne kolizje, bo perspektywa „ciągania się” po sądach i możliwość uzyskania nieprzewidywalnego orzeczenia jest raczej mało zachęcająca. Prawo powinno być szybko zmienione Ten stan rzeczy powinien jednak ulec szybkiej zmianie. Każdy kierujący, niezależnie od tego, czy jest to kierowca samochodu, motocyklista czy rowerzysta, powinien stosować się do przepisów prawa drogowego i tym samym ponosić taką samą odpowiedzialność za jego naruszanie. Rowerzysta powinien także mieć świadomość, że samochód nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu. Gdyby kierowca miał szczególnie uważać na każdego rowerzystę, a zwłaszcza jadącego nieprawidłowo (co jest nagminne), musiałby jechać z prędkością co najwyżej 20 km/h, a to już prowadziłoby do absurdu. Obecny stan prawny powoduje natomiast u rowerzystów poczucie bezkarności i stanowi zarazem zachętę do niebezpiecznej jazdy. W przypadku, gdy na jezdnię trafiły oderwane z auta lub roweru elementy, warto, w miarę możliwości, dokonać ich uprzątnięcia. Jeśli obie strony godzą się na polubowne rozwiązanie sprawy, kolejnym krokiem powinno być spisanie oświadczenia sprawcy kolizji. Jeśli do zdarzenia doszło z winy kierowcy samochodu, odpowiednie Tak jak wspomniałem w poście 29, w tym zajmiemy się czymś konkretnym i praktycznym. Na dodatek śmiertelnie poważnym zarówno w przenośni jak i w rzeczywistości. Mam na myśli rowerzystów i motocyklistów, szczególnie tych z kat. B, którzy mogą zapomnieć, że już nie chroni ich karoseria samochodu. Mając niewłaściwą wiedzę, wyniesioną z kursów w OSK i popularnych poradników dla kierowców, można zmarnować swoje i cudze życie, więc czas skończyć kilkunastoletnie dyskusje pseudo-specjalistów i wyraźnie powiedzieć, że wszystko co potrzebne do opisania zasad ruchu na naszych drogach znajduje się w ustawie Prawo o ruchu drogowym wraz ze związanymi z nim rozporządzeniami właściwych ministrów. Polska patologia wynikająca z braku wiedzy dyrektorów WORD, uchodzących bezpodstawnie, gdyż jedynie z powodu zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie wiedzy i wykształcenia, za niepodważalne autorytety w zakresie ruchu drogowego. Tu budowla typu rondo z dwiema sprzecznymi organizacjami ruchu. Wg oznakowania wlotu strzałkami kierunkowymi i znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" jest to tzw. "nowoczesne rondo" z pasami ruchu biegnącymi od wlotu do wylotu, a wg znaku C-12 "ruch okrężny" pasy ruchu biegną jedynie okrężnie. Właściwe oznakowanie to znak C-12 ze znakiem A-7 bez strzałek na wlotach. Na rysunku ze strony bardziej przypominającym zwykłe skrzyżowanie z wysepką niż rondo z oddalonymi od siebie wlotami, mamy przedstawiony przykład kolizji na obiekcie infrastruktury drogowej będącym okrągłym placem na którym zbiegają się drogi, czyli na skrzyżowaniu dróg typu rondo. Jest to Rondo Ryszarda Kaczorowskiego w Piastowie. Na jego wlotach namalowano strzałki kierunkowe i ustawiono znaki F-10 wskazujące dozwolone kierunki jazdy z poszczególnych pasów ruchu. Kierujący Hondą chcąc pojechać prosto do przeciwległego wylotu powinien zgodnie z art. 16 ust. 4 ustawy jechać co do zasady prawym pasem ruchu. Był on jednak zajęty przez kierowcę Mazdy więc miał prawo, zgodnie z oznakowaniem, wjechać pasem obok. Kierowca Mazdy chcąc pojechać w lewo do zjazdu w ul. Warszawską powinien, zgodnie ze strzałkami wjechać na skrzyżowanie lewym pasem ruchu by móc skręcić w lewo z pasa ruchu biegnącego na wprost do przeciwległego wylotu. Obaj kierujący widząc wcześniej tablicę przedrogowskazową i znak C-12 "ruch okrężny" wiedzą, że obiekt na który wjeżdżają jest skanalizowany wyłączoną z ruchu wyspą środkową, który może być zorganizowany albo wg nakazu znaku C-12 czyli wg zasad "ruchu okrężnego" z jedynie okrężnie biegnąca na nim jednokierunkowa jezdnią, lub wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów zgodnie z oznakowaniem kierunkowym wlotów. Zanim kierujący nie zobaczą rzeczywistego przebiegu jezdni nie wiedzą jak w rzeczywistości zorganizowano ten obiekt. Wg oznakowania wlotów mają bowiem do czynienia z dwiema wzajemnie wykluczającymi się organizacjami ruchu. Po wjeździe okazuje się, że obiekt zorganizowany jest wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu obowiązującej od 2002 roku dyspozycji znaku C-12 "ruch okrężny". Wg tej organizacji ruchu pasy ruchu nie biegną wprost do zjazdów jak sugerowały to strzałki kierunkowe na wlocie, lecz okrężnie, co potwierdza oznaczenie poziome jezdni skrzyżowania. Budowla typu rondo zorganizowana wg zasad "ruchu okrężnego" wg nakazu znaku C-12. Winnym kolizji jest kierujący samochodem marki HONDA (skręt w prawo z lewego pasa ruchu). Na wlocie, po minięciu strzałek kierunkowych, kierujący mieli znak nakazu C-12 "RUCH OKRĘŻNY". Zgodnie z jego dyspozycją ruch powinien odbywać się okrężnie DOOKOŁA wyspy zgodnie z okrężnie biegnącymi pasami ruchu. Kierujący ma ustawowy obowiązek poruszać się, co do zasady, przy prawej krawędzi jezdni, a każdy zamiar zmiany pasa ruchu lub zamiar zmiany kierunku jazdy mają obowiązek sygnalizować, wg przepisu, zawczasu i wyraźnie przez włączenie kierunkowskazów. Przy jedynie okrężnie biegnących pasach ruchu wszystkie zjazdy to skręty w prawo dozwolone tylko z zewnętrznego pasa ruchu. Jadący okrężnie pasem zewnętrznym nie zmieniał kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy prd, natomiast jadący pasem wewnętrznym z pełną świadomością opuścił ten pas i skręcił z tego pasa w prawo na drogę wylotową, czego zabrania mu art. 22 ust. 2 pkt. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Widząc na wlocie znak C-12 i okrężnie biegnące pasy ruchu powinien zmienić pas ruchu na zewnętrzny (art. 22 ust. 4 i art. 22 ust. 5) i dopiero z niego skręcić w prawo (art. 22 ust. 2 pkt. 1 i art. 22 ust. 5) na dowolny pas ruchu na drodze wylotowej. Mógł zwolnić lub wyprzedzić jadącego pasem zewnętrznym, wjechać na pas zewnętrzny(art. 24 ust. 7 ; art. 22 ust. 4 i art. 22 ust. 5) i z niego skręcić w prawo (art. 22 ust. 2 pkt. 1 i art. 22 ust. 5). Nie wolno mu było skręcić w prawo z wewnętrznego pasa ruchu nawet po ustąpieniu pierwszeństwa jadącemu okrężnie pasem zewnętrznym. Jadący pasem zewnętrznym wcale nie nadjeżdżał z jego prawej strony gdyż jechał równolegle biegnącym pasem ruchu. Właśnie brak skrętów w lewo w rozumieniu zmiany kierunku jazdy, a nie jazdy na lewa stronę obiektu okrężnie biegnąca jezdnią oraz wyeliminowanie przecinania się kierunków ruchu na jezdni tak zorganizowanego skrzyżowania jest ideą RUCHU OKRĘŻNEGO. Niezależnie od ukarania kierowcy Hondy Policja powinna sporządzić wniosek do zarządcy drogi o usunięcie z wlotów strzałek kierunkowych P-8 i znaków F-10. Dla poprawy bezpieczeństwa ruchu można też zalecić namalowanie, na wysokości zjazdów, linii jednostronnie przekraczalnych, by przynajmniej w ten sposób uświadomić kierującym, że skręt w prawo z wewnętrznego pasa ruchu jest manewrem zabronionym prawem oraz to, że pas wewnętrzny ma służyć tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących. Rys. 3 Budowla typu rondo zorganizowana wprost wg ogólnych zasad ruchu, Z PIERWSZEŃSTWEM NA JEDNYM Z KIERUNKÓW. Identycznie będzie przy podporządkowanych wszystkich wlotach. Winnym kolizji jest kierujący samochodem marki MAZDA (skręt w lewo z prawego pasa ruchu). Powyżej pokazano ten sam obiekt, tym razem zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu, na którym pasy ruchu biegną na wprost do zjazdów. Takie rondo nie jest "Skrzyżowaniem w formie placu o ruchu okrężnym" a oznaczenie wlotów jest zgodne z oznaczeniem jezdni skrzyżowania. Porównując rysunki można łatwo uświadomić sobie czym jest i na czym polega NAKAZANY RUCH OKRĘŻNY oraz to, że nie każdy obiekt oznakowany znakami C-12 musi być zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego", gdyż zarówno w GDDKiA oraz w WORD do dziś nie zauważono, że od 2002 roku znak C-12 nie jest już bezprawnie znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej ronda wg Kodeksu drogowego z 1983 oku, a znakiem nakazu stosowania się kierujących do znanych i niezmiennych od ponad wieku zasad "ruchu okrężnego". Zapraszam na Początkujący. Posty: 5. RE: Uderzenie drzwiami inny pojazd przy wysiadaniu. No tak ale Policja która została wezwana przez jednego z właścicieli pojazdu od razu stwierdziła że wina leży po stronie kierowcy który omijał pojazd zaparkowany na drodze wewnętrznej, nie obwiniając w ogóle pasażerki która otwarła drzwi!

Napisane przez: admin lutego 6, 2017 Budowa zjazdów - zmiany w obowiązujących przepisach od r. No i doczekaliśmy się. W końcu ktoś wziął się za uproszczenie absurdalnych procedur, które dotyczą tak zdawałoby się prostego tematu jakim jest budowa zjazdów. W mojej działalności wiele razy spotkałem się z niedowierzaniem ze strony inwestora, gdy przedstawiałem mu procedurę uzyskiwania pozwolenia na budowę czy nawet przebudowę zjazdu z drogi gminnej. Od kilku lat sytuacja uległa poprawie, gdyż nie było już wymagane pozwolenie na budowę zjazdów z dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich a jedynie zgłoszenie robót budowlanych. Nadal pozwolenie na budowę było wymagane w przypadku dróg krajowych. Od sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej. Na zjazdy z dróg gminnych i powiatowych nie jest już wymagane nawet zgłoszenie a na budowę zjazdów z dróg wojewódzkich i krajowych obowiązuje zgłoszenie robót budowlanych. I choć ciężko mnie nazwać zwolennikiem obecnie rządzącej ekipy, jedno pytanie aż ciśnie mi się na usta: czy nie można było tego zrobić 15 lat temu? Ok, skoro dałem już upust swoim politycznym poglądom przejdę do meritum, czyli co tak naprawdę się zmieniło: 1 stycznia 2017 r. weszła w życie ustawa z 16 grudnia 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców. Link dla bardziej dociekliwych: Najbardziej interesujące w kontekście niniejszego artykułu są rzecz jasna zmiany w ustawach: Prawo Budowlane i O drogach publicznych. Zmiany w ustawie o drogach publicznych: Art. 3. W ustawie z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 1440, 1920 i 1948) wprowadza się następujące zmiany: 1) w art. 29: a) w ust. 3 pkt 1 i 2 otrzymują brzmienie: „1) przed rozpoczęciem robót budowlanych: a) dokonania czynności wymaganych przepisami ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane, b) uzyskania zezwolenia zarządcy drogi na prowadzenie robót w pasie drogowym; 2) uzgodnienia z zarządcą drogi projektu budowlanego zjazdu – o ile projekt budowlany jest wymagany.”, b) dodaje się ust. 6 w brzmieniu: „6. Budowa lub przebudowa zjazdu na podstawie zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, nie wymaga uzyskania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.”; 2) w art. 29a w ust. 1 pkt 2 otrzymuje brzmienie: „2) o parametrach innych niż określone w zezwoleniu zarządcy drogi”. Zatem zmieniony artykuły powyższej ustawy brzmią: Art. 29. 1. Budowa lub przebudowa zjazdu należy do właściciela lub użytkownika nieruchomości przyległych do drogi, po uzyskaniu, w drodze decyzji administracyjnej, zezwolenia zarządcy drogi na lokalizację zjazdu lub przebudowę zjazdu, z zastrzeżeniem ust. 2. 2. W przypadku budowy lub przebudowy drogi budowa lub przebudowa zjazdów dotychczas istniejących należy do zarządcy drogi. 3. Zezwolenie na lokalizację zjazdu, o którym mowa w ust. 1, wydaje się na czas nieokreślony, z zastrzeżeniem ust. 5. W zezwoleniu na lokalizację zjazdu określa się miejsce lokalizacji zjazdu i jego parametry techniczne, a w zezwoleniu na przebudowę zjazdu – jego parametry techniczne, a także zamieszcza się, w przypadku obu zezwoleń, pouczenie o obowiązku: 1) uzyskania przed rozpoczęciem prac budowlanych pozwolenia na budowę, a w przypadku przebudowy zjazdu dokonania zgłoszenia budowy albo wykonania robót budowlanych oraz uzyskania zezwolenia zarządcy drogi na prowadzenie robót w pasie drogowym; 2) uzgodnienia z zarządcą drogi, przed uzyskaniem pozwolenia na budowę, projektu budowlanego zjazdu. 1) przed rozpoczęciem robót budowlanych: a) dokonania czynności wymaganych przepisami ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane, b) uzyskania zezwolenia zarządcy drogi na prowadzenie robót w pasie drogowym; 2) uzgodnienia z zarządcą drogi projektu budowlanego zjazdu – o ile projekt budowlany jest wymagany.”, 4. Ze względu na wymogi wynikające z warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne, zarządca drogi może odmówić wydania zezwolenia na lokalizację zjazdu lub jego przebudowę albo wydać zezwolenie na lokalizację zjazdu na czas określony. 5. Decyzja o wydaniu zezwolenia na lokalizację zjazdu, o którym mowa w ust. 1, wygasa, jeżeli w ciągu 3 lat od jego wydania zjazd nie został wybudowany 6. Budowa lub przebudowa zjazdu na podstawie zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, nie wymaga uzyskania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Art. 29a. 1. Za wybudowanie lub przebudowę zjazdu: 1) bez zezwolenia zarządcy drogi, 2) o powierzchni większej niż określona w zatwierdzonym projekcie budowlanym zjazdu – zarządca drogi wymierza, w drodze decyzji administracyjnej, karę pieniężną w wysokości 10-krotności opłaty ustalanej zgodnie z art. 40 ust. 4. 2) o parametrach innych niż określone w zezwoleniu zarządcy drogi. 2. Karę, o której mowa w ust. 1, zarządca drogi wymierza również za użytkowanie zjazdu po terminie określonym w zezwoleniu zarządcy drogi. 3. Termin płatności kary, o której mowa w ust. 1, wynosi 14 dni od dnia, w którym decyzja ustalająca jej wysokość stała się ostateczna. Na podstawie powyższego widać wyraźnie, że zarządcy dróg i inwestorzy zwolnieni zostali z obowiązku uzgadniania projektów budowlanych zjazdów i to właściwie we wszystkich kategoriach dróg, gdyż projekt powinien zostać uzgodniony jedynie w przypadku gdy jest wymagany projekt budowlany, a skoro w przedmowie już zdradziłem, że dla dróg wojewódzkich i krajowych nie będzie wymagane pozwolenie na budowę a więc i projekt budowlany to nie ma obowiązku uzgadniania np. projektu zgłoszenia zjazdu z drogi krajowej gdyż to nie jest „projekt budowlany”. O ile cieszę się ze zmniejszenia biurokratycznych bezsensownych obowiązków o tyle nie sposób nie zauważyć jednego poważnego zagrożenia przede wszystkim dla zarządców ale także dla inwestorów. W jaki sposób zarządcy dróg ustrzegą się budowy zjazdów choć zgodnych z wydanymi w decyzji lokalizacyjnej warunkami to niezgodnych z (w najlepszym wypadku) obowiązującymi przepisami, wiedzą inżynierską czy (w najgorszym) bezpieczeństwem ruchu na drodze. Podejrzewam, że zarządcy po serii złych doświadczeń zaczną wydawać warunki tak szczegółowe, że właściwie projektantowi nie pozostawią wielkiej możliwości manewru. To oczywiście spowoduje wydłużenie całej procedury wydania zgody na lokalizację, bo urzędnik, żeby opisać wszystko w warunkach będzie musiał właściwie na roboczo zaprojektować cały zjazd. Inną możliwością jest wpisywanie w decyzji lokalizacyjnej pouczenia o obowiązku uzgodnienia np. geometrii czy konstrukcji zjazdu. To nawiasem pisząc było już praktykowane od dawna np. w Warszawie. I założę się o złamany grosz, że tą drogą pójdą urzędy. Przejdźmy do zmian w prawie budowlanym: Tu, aby prześledzić zmiany trzeba się skoncentrować, bo przejrzystość tej ustawy po nowelizacji bodajże z 2015 jest delikatnie mówiąc żadna. Odnośnie tematu artykułu interesuje nas zmiana w Art. 29 ust. 1 pkt 11, który od r. – pkt 11 otrzymuje brzmienie: „11) zjazdów z dróg krajowych i wojewódzkich oraz zatok parkingowych na tych drogach;” – po pkt 11 dodaje się pkt 11a i 11b w brzmieniu: „11a) zjazdów z dróg powiatowych i gminnych oraz zatok parkingowych na tych drogach; 11b) przepustów o średnicy do 100 cm;”, A także art. 30 w art. 30: a) w ust. 1: – pkt 1 otrzymuje brzmienie: „1) budowa, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1 lit. b–d, pkt 1a–2b, 3, 3a, 9, 11, 12, 14, 16, 19, 19a, 20b oraz 28;”, – pkt 2a i 2b otrzymują brzmienie: „2a) wykonywanie remontu, o którym mowa w art. 29 ust. 2 pkt 1, dotyczącego: a) budowli, których budowa wymaga uzyskania pozwolenia na budowę, b) przegród zewnętrznych albo elementów konstrukcyjnych budynków, których budowa wymaga uzyskania pozwolenia na budowę; 2b) wykonywanie przebudowy obiektów, o których mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1 lit. b–d oraz pkt 2b, 3, 3a, 11, 12, 14, 16, 19, 19a, 20b i 28;”, I teraz, żeby przez to przebrnąć trzeba poskakać po kilku stronach ustawy i powybierać między wierszami: Art. 29. 1. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa: 11) zjazdów z dróg krajowych i wojewódzkich oraz zatok parkingowych na tych drogach;” 11a) zjazdów z dróg powiatowych i gminnych oraz zatok parkingowych na tych drogach; 11b) przepustów o średnicy do 100 cm;”, Art. 30. 1. Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 3 i 4: 1) budowa, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1 lit. b–d, pkt 1a–2b, 3, 3a, 9, 11, 12, 14, 16, 19, 19a, 20b oraz 28 2b) wykonywanie przebudowy obiektów, o których mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1 lit. b–d oraz pkt 2b, 3, 3a, 11, 12, 14, 16, 19, 19a, 20b i 28;”, Podsumowując zmiany w prawie budowlanym w jednym zdaniu: Budowa i przebudowa zjazdów z dróg krajowych i wojewódzkich wymaga zgłoszenia a zjazdów z dróg powiatowych i gminnych nie wymaga ani zgłoszenia ani pozwolenia. Zatem od razu można stwierdzić, że punkt w ustawie o drogach publicznych: "uzgodnienia z zarządcą drogi projektu budowlanego zjazdu – o ile projekt budowlany jest wymagany.” nie ma większego sensu i od samego początku będzie to zapis martwy. Komentarz: Napisz odpowiedź

Kolizja drogowa, to zdarzenie w którym nie doszło do obrażeń ciała lub śmierci jego uczestników. W przypadku kolizji mamy do czynienia najczęściej ze szkodą majątkową. Prawo o ruchu drogowym wyraźnie wskazuje, co powinien zrobić każdy uczestnik zdarzenia w razie kolizji drogowej: Bezpośrednio po kolizji zachowaj spokój i
Odpowiada Andrzej Jastrzębski – radca prawny. 1. Czy pojęcie takie jak „koli­zja” jest szczegółowo zdefi­niowane w polskich przepisach lub normach? 2. Czy na podstawie zapisów zawartych w ustawie o dro­gach publicznych właściciele poszczególnych sieci uzbroje­nia terenu mogą zawsze żądać od inwestora [zarządcy drogi] przebudowy tych sieci na jego koszt? 3. Czy zamawiający, któ­ry w umowie z projektantem zamieścił zapis o konieczno­ści usunięcia wszelkich koli­zji, może na podstawie tego zapisu wymagać wykonania opracowań branżowych prze­budowy znacznych odcinków sieci narzuconych przez ich zarządców w trakcie trwania procesu projektowego [w wy­danych warunkach technicz­nych.]? Są to sytuacje, których nie można przewidzieć na eta­pie składania ofert, jeżeli sam zamawiający nie przewiduje przebudowy poszczególnych elementów uzbrojenia terenu. Z doświadczenia wynika, że zamawiający przed rozpoczę­ciem procesu inwestycyjnego bardzo rzadko przeprowadzają wywiad branżowy, na podsta­wie którego można dokładniej opisać przedmiot zamówie­nia. Wszystkie działania z tym związane pozostawia się pro­jektantowi i egzekwuje od nie­go już po podpisaniu umowy. Przede wszystkim należy wyjaśnić, że co prawda ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych ( z 2015 r. poz. 460) nie operuje pojęciem „kolizja infrastruktury drogo­wej z sieciami uzbrojenia podziemnego i napowietrznego”, co nie oznacza, że nie reguluje tej materii. Zgodnie z art. 32 tej ustawy, w przypadku gdy bu­dowa lub przebudowa drogi w miejscu jej przecięcia się z urządzeniem typu liniowego (w szczególności linią ener­getyczną lub telekomunikacyjną, ruro­ciągiem, taśmociągiem) powoduje naru­szenie tych obiektów lub urządzeń albo konieczność zmian dotychczasowego ich stanu, przywrócenie poprzedniego stanu lub dokonanie zmiany należy do zarządcy drogi, z zastrzeżeniem ust. 2-4. Zgodnie z dalszą treścią regulacji koszty przyłączy do urządzeń liniowych w granicach pasa drogowego, z za­strzeżeniem art. 32 ust. 4, pokrywa w całości zarządca drogi, a poza tymi granicami właściciel lub użytkownik urządzeń. Koszty przełożenia urządzeń liniowych w pasie drogowym, wynikają­ce z naruszenia lub konieczności zmian stanu dotychczasowego urządzenia li­niowego, w wysokości odpowiadającej wartości tych urządzeń i przy zacho­waniu dotychczasowych właściwości użytkowych i parametrów technicz­nych, z zastrzeżeniem art. 32 ust. 4, pokrywa zarządca drogi. Inaczej rzecz ma się z w przypadku, o którym mowa w art. 39 ust. 3 i 5, na podstawie której to regulacji, koszty przełożenia obiektów budowlanych lub urządzeń niezwiązanych z potrzebami zarzą­dzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego, a zlokalizowanych w pasie drogowym w szczególnie uzasadnio­nych przypadkach za zezwoleniem wła­ściwego zarządcy drogi, wydawanym w drodze decyzji administracyjnej, ponosi ich właściciel, jeżeli budowa lub przebudowa drogi powoduje koniecz­ność ich przełożenia. Z kolei zgodnie ze wskazanym art. 32 ust. 4 powo­łanej ustawy, jeżeli w wyniku uzgod­nień zarządcy drogi z zainteresowaną stroną zostaną wprowadzone ulep­szenia urządzeń, koszty tych ulepszeń pokrywa odpowiednio ich właściciel lub użytkownik. Podsumowując, z ustawy o drogach publicznych jednoznacznie wynika, że ustawodawca nie przesądza, iż wszystkie koszty przebudowy sieci muszą być poniesione przez in­westora. Zgodnie z przedstawioną wyżej regulacją nie można wykluczyć, że koszty poniesie właściciel urządzeń, np. w przypadku ulepszeń. Podobnie wyjątkowa sytuacja dotyczy opisane­go przypadku przełożenia obiektów lub urządzeń zlokalizowanych w pasie dro­gowym na mocy zgody zarządcy drogi wydanej w szczególnie uzasadnionych przypadkach w formie decyzji admini­stracyjnej. Wszelkie rozliczenia mię­dzy stronami w trakcie procesu inwe­stycyjnego powinny być co do zasady dokonywane na podstawie cytowanej regulacji. Odnosząc się do podniesionej przez autora listu kwestii egzekwowania przez zamawiającego zapisów umo­wy z projektantem o usuwaniu kolizji infrastruktury liniowej z drogami, na­leży wskazać, że interpretacja umowy stron zawsze powinna przebiegać, opierając się na analizie treści złożo­nych przez te strony oświadczeń woli, a następnie wykładni tych oświadczeń. Z zastrzeżeniem, że przedstawiane przez czytelnika uwagi odwołują się do lakonicz­nie naszkicowanego stanu faktycznego sprawy, należy wskazać, że zasadniczym punktem od­niesienia do interpretacji woli stron kontraktu jest zawsze określenie, co dokładnie ustaliły one jako przedmiot zamówienia. Jeżeli zama­wiający budowę lub przebudowę drogi zastrzegł w umowie z projektantem „konieczność usu­nięcia wszelkich kolizji”, rozumianych, jak wska­zano wyżej, jako: naruszenie obiektów typu liniowego lub urządzeń związanych z ich funk­cjonowaniem albo konieczność zmian dotych­czasowego ich stanu w miejscu przecięcia się drogi z tymi obiektami, to może to wskazywać, że dążył on do uzyskania projektu, który stanie się podstawą do usunięcia tych kolizji, co jest ustawowym obowiązkiem zarządcy drogi. Z ko­lei projektant realizujący zamówienie powinien mieć świadomość, że przedmiotem zamówienia jest w tym przypadku nie tylko projekt w zakre­sie samej budowli drogi, ale również rozwiąza­nia w zakresie usunięcia kolizji z infrastrukturą liniową. Należy podkreślić, że w zależności od trybu postępowania o udzielenie zamówienia wykonawcy przysługuje prawo do występowa­nia do zamawiającego o wyjaśnienia w zakre­sie przedmiotu zamówienia jeszcze przed roz­strzygnięciami w zakresie wyboru przez tego ostatniego oferty. Wzór umowy jest również niejednokrotnie obligatoryjnym załącznikiem do­kumentacji w postępowaniu o udzielenie zamó­wienia, a zatem poszczególne klauzule zawarte w tej umowie nie powinny być dla wykonawcy zamówienia zaskoczeniem. Podsumowując, zawarcie przez zamawiającego w umowie zapisu o konieczności usunięcia koli­zji drogi z obiektami liniowymi, nawet jeśli wy­maga dodatkowych szczegółowych opracowań branżowych, jest dopuszczalne i koresponduje ze wskazanymi ustawowymi obowiązkami za­rządcy drogi dokonującego budowy lub przebu­dowy drogi. Natomiast jeżeli strony umowy nie określiły tego obowiązku wyraźnie w treści za­wartego kontraktu, to z samego ustawowego obowiązku zarządcy drogi w zakresie usunięcia tych kolizji nie wynika możliwość egzekwowa­nia tego rodzaju rozwiązań wobec projektanta, któremu zlecono projekt budowy lub przebudo­wy drogi.
Hasło krzyżówkowe „karambol” w leksykonie krzyżówkowym. W naszym internetowym słowniku szaradzisty dla słowa karambol znajduje się prawie 80 odpowiedzi do krzyżówki. Definicje te podzielone zostały na 8 różnych grup znaczeniowych. Jeżeli znasz inne definicje dla hasła „ karambol ” lub potrafisz określić ich nowy
Codziennie mijasz na swoim osiedlu bezmyślnie ustawione znaki drogowe? Nie jesteś sam. Taka sytuacja nie jest niestety wyjątkiem na polskich drogach. Dotyczy to zwłaszcza dróg wewnętrznych. Kto jest odpowiedzialny za drogi wewnętrzne? Zacznijmy od podstaw. Drogi wewnętrzne to drogi, drogi rowerowe, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów, niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych. Drogi wewnętrzne nie są zatem drogami publicznymi (gminnymi, powiatowymi, wojewódzkimi ani krajowymi). Łatwo się jednak pomylić ponieważ drogom wewnętrznym – tak jak publicznym – mogą zostać nadane oficjalne nazwy. Żeby ustalić czy mamy do czynienia z drogą publiczną czy z drogą wewnętrzną najprościej skontaktować się z zarządcą dróg gminnych (szerzej w tym wpisie) i zapytać o konkretną ulicę. Kontakt z urzędem nie będzie oczywiście potrzebny jeśli droga wewnętrzna zostanie prawidłowo oznakowana znakiem D-46 „droga wewnętrzna”, który oznacza początek ogólnodostępnej drogi niepublicznej, a dodatkowy napis umieszczony na znaku wskazywać będzie jej zarządcę. Drogi wewnętrzne mogą stanowić własność prywatną lub publiczną. Samo jednak przysługiwanie prawa własności do danej drogi wewnętrznej gminie czy Skarbowi Państwa nie sprawia, że mamy do czynienia z drogą publiczną. Konieczne jest jeszcze zaliczenie drogi wewnętrznej do odpowiedniej kategorii dróg publicznych w trybie i formie określonej w ustawie. Oznakowanie dróg wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku – do właściciela tego terenu (art. 8 ust. 2 udp). Do tych podmiotów należy też zarządzanie ruchem na drogach wewnętrznych. Prawo o ruchu drogowym stanowi, że podmioty zarządzające drogami wewnętrznymi, ustalając organizację ruchu na tych drogach stosują znaki i sygnały drogowe oraz zasady ich umieszczania obowiązujące na drogach publicznych. Koszt oznakowania drogi wewnętrznej ponosi jej zarządca (art. 10 ust. 10a prd). Jak walczyć z nieprawidłowym oznakowaniem dróg wewnętrznych? Najlepiej zacząć od poinformowania zarządcy o zauważonych nieprawidłowościach (mailem, telefonicznie lub pisemnie). Jeśli to nie pomoże, a nasza droga wewnętrzna położona jest w „strefie ruchu” lub „strefie zamieszkania” życzliwego maila posyłamy również do wojewody, który sprawuje nadzór nad zarządzaniem ruchem. Wojewoda może nakazać zmianę organizacji ruchu ze względu na ważny interes ogólnospołeczny. Ustawodawca przewidział też swoistego bata na zarządców dróg wewnętrznych w postaci art. 85a Kodeksu wykroczeń. Przepis ten przewiduję karę na nieprawidłowe oznakowanie dróg wewnętrznych. Art. 85a. § 1. Kto narusza przepisy dotyczące sposobu znakowania dróg wewnętrznych, podlega karze grzywny. § 2. Tej samej karze za czyn określony w § 1 podlega ten, kto zlecił wadliwe dokonanie tej czynności. Popełnienie powyższego wykroczenia może nastąpić w szczególności przez: zastosowanie znaków nieprzewidzianych w obowiązujących przepisach; wykorzystanie znaków o wymiarach lub kolorystyce niezgodnej z przepisami; postawieniu znaku w niewłaściwym miejscu, w nieodpowiedniej odległości lub wysokości Zawiadomienie policji lub straży miejskiej o możliwości popełnienia powyższego wykroczenia powinno doprowadzić do zweryfikowania czy znaki zostały prawidłowo ustawione. Należy jednak zaznaczyć, że oznakowanie połączeń dróg wewnętrznych z drogami publicznymi oraz utrzymanie urządzeń bezpieczeństwa i organizacji ruchu, związanych z funkcjonowaniem tych połączeń, należy do zarządcy drogi publicznej (art. 8 ust. 4 udp). Zarządca dróg publicznych nie ponosi odpowiedzialności z art. 85a Kodeksu wykroczeń. Odszkodowanie za wadliwe oznakowanie drogi wewnętrznej Zarządca drogi wewnętrznej, który nieprawidłowo oznakował drogę wewnętrzną ponosi nie tylko odpowiedzialność za wykroczenie, ale może także ponosić odpowiedzialność cywilnoprawną wobec osób poszkodowanych na skutek swojego zaniedbania. Dlatego też jeśli uczestniczyliśmy w wypadku drogowym lub zdarzeniu drogowym na drodze wewnętrznej warto sprawdzić czy droga ta była prawidłowa oznakowana.
Strefa ruchu to obszar wyznaczony na drodze wewnętrznej, w którym obowiązują wszystkie przepisy ruchu drogowego — dokładnie tak, jak na drodze publicznej. Strefa ruchu musi być oznaczona odpowiednimi znakami, wskazującymi na jej początek (D-52) i koniec (D-53). Wiele osób myli ten obszar ze strefą zamieszkania.
Wyjeżdżałem z tej stacji drogą oznaczoną USTAWA o drogach publicznychz dnia 21 marca 1985 drogach publicznychArt. 2. 1. Drogi publiczne ze względu na funkcje w sieci drogowej dzielą się na następujące kategorie: 1. drogi krajowe; 2. drogi wojewódzkie; 3. drogi powiatowe; 4. drogi Zaliczenie do kategorii dróg gminnych następuje w drodze uchwały rady gminy po zasięgnięciu opinii właściwego zarządu powiatu. CYTATdroga gminna mająca status drogi wewnętrznej dojazdowej do pól uprawntrzeba ustalić czy była uchwała czy nie ,inaczej ta droga to wewnętrzna Art. 8. 1. Drogi niezaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych, w szczególności drogi w osiedlach mieszkaniowych, dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych, dojazdowe do obiektów użytkowanych przez przedsiębiorców, place przed dworcami kolejowymi, autobusowymi i portami oraz pętle autobusowe, są drogami wewnętrznymi. 1a. Podjęcie przez radę gminy uchwały w sprawie nadania nazwy drodze wewnętrznej wymaga uzyskania pisemnej zgody właścicieli terenów, na których jest ona zlokalizowana. 2. Budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie dróg wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu. ale na nich tez obowiązuja podstwowe zasady ruchu drogowego a do nich nalezy pierwszewństwo z prawej strony
RE: Mandat za parkowanie na drodze wewnętrznej. Art.97 aktualnie brzmi: Cytat: Art. 97. Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.

Jesteś na Forum Samochodowe Forum Motoryzacyjne Przepisy, ubezpieczenie Przepisy w ruchu drogowym Skrzyżowanie dróg asfaltowej i tłuczniowej - kolizja Odpowiedz z cytatem Witam. miałem nie miłą sytuacje w której doszło do kolizji. Kolizja miała miejsce na skrzyżowaniu dróg asfaltowej oraz tłuczniowej. Jadąc na wprost przez skrzyżowanie droga asfaltową dojeżdżając do skrzyżowania z mojej prawej strony wyjechała mi Pani z drogi tłuczniowej która skręcała w lewo i wjeżdżała na drogę asfaltowa. mimo mojego nagłego odbicia w lewo nie udało się uniknąć kolizji i zostałem uderzony w tylne prawe kolo co spowodowało uszkodzenia w moim samochodzie. Napisaliśmy oświadczenie w którym Pani przyznała się do winy ale za kilka dni otrzymałem telefon od jej męża iż to była moja wina gdyż miałem Ją z prawej strony a znajomy policjant poinformował ich że, to skrzyżowanie mimo iż różni się nawierzchnią jest skrzyżowaniem równorzędnym. O ile pamiętam rozpoczynając kurs na prawo jazdy nie było przepisu który mówi o tym iż droga asfaltowa i tłuczniowa jest drogą o tych samych prawach. W Wikipedii faktycznie jest w wykładni drogi twardej definicja o takiej treści : Droga twarda (droga o nawierzchni twardej): Według definicji GUS-u jest to droga z kostki kamiennej, klinkieru, betonu, z płyt kamienno-betonowych, bitumu lub droga o nawierzchni tłuczniowej i brukowej[1]. W polskim Prawie o ruchu drogowym, została określona jako droga z jezdnią o nawierzchni bitumicznej, betonowej, kostkowej, klinkierowej lub brukowcowej oraz z płyt betonowych lub kamienno-betonowych, jeżeli długość nawierzchni przekracza 20 m[2]. Inne drogi są drogami forumowiczów o pomoc jak się bronić przed taka sytuacja skoro z kim bym nie rozmawiał twierdzi że, sytuacja jest prosta i klarowna że Pani jest winna, nawet osoba która mnie przygotowywała do egzaminu w WORD. Dodam jeszcze że na skrzyżowaniu nie było żądnych znaków pionowych ani poziomych. Pomocy inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 16 Gru 2012, 22:43 Odpowiedz z cytatem sytuacja jest klarowna i prosta, jeśli Pani jechała drogą utwardzoną (a piszesz że tak) i nie było znaku pierwszeństwa, miałeś ją z prawej strony to sory ale to Twoja winaskrzyżowanie dróg równorzędnych, nie ma znaczenia czy droga jest z płytek czy bruku czy betony czy cego innego, jeśli jest utwardzona to jest drogą równorzędną twojej, jeśli nie ma oznaczenia pierwszeństwa to jest skrzyżowanie równorzędneprawo jest jednoznaczne, a jak ktoś mówi że po asfalcie jest pierwszeństwo to gratuluje nauczycieli Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! pocieszny Posty: 6650Zdjęcia: 1Miejscowość: z błota ;) Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 16 Gru 2012, 23:32 Odpowiedz z cytatem Definicja GUS-u cię nie interesuje. Ważne jest to, co jest napisane w PRD. A wg PRD droga twarda, to droga z jezdnią o nawierzchni bitumicznej, betonowej, kostkowej, klinkierowej lub brukowcowej oraz z płyt betonowych lub kamienno-betonowych, jeżeli długość nawierzchni przekracza 20 m. Inne drogi są drogami więc jeżeli jest to droga o nawierzchni tłuczniowej, to jest to droga gruntowa, a więc wyjeżdżający z niej kierowca na drogę twardą ( w tym przypadku asfalt ), powinien ustąpić pierwszeństwa tym na drodze wiem, który artykuł PRD to reguluje ( nie chce mi się szukać dokłądnie ), ale musisz to sprawdzić i na ten się tego warto sprawdzić, czy obie drogi zaliczają się do dróg publicznych - jeżeli jedna z nich ( np. ta boczna ) będzie inna niż publiczna, to wówczas ty jadąc publiczną miałeś pierwszeństwo. Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych... MotoAlbercik Posty: 18641Zdjęcia: 1203Miejscowość: Tychy Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ Silnik: 4,7 ccm3 253 KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Terenowy Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 2000 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 17 Gru 2012, 18:03 Odpowiedz z cytatem MotoAlbercik napisał(a): warto sprawdzić, czy obie drogi zaliczają się do dróg publicznychDokładnie - to może dojazd do posesji.. silvo44 Posty: 2893Miejscowość: Olkusz Prawo jazdy: 01 09 1983 Auto: TOYOT YARIS III Silnik: 1,0 Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Hatchback Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2011 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 17 Gru 2012, 21:10 Odpowiedz z cytatem niestety obie drogi są publiczne dziś to spr. ten kawałek wysypany tłuczniem to taki zjazd od drogi głównej do wsi i tego nieszczęsnego asfaltu. rozmawiałem z kilkoma instruktorami a nawet egzaminatorami i teraz problem polega na tym czy tłuczeń zaliczany jest do dróg brukowcowych. na obecną chwile to jest temat który spędza mi sen z powiek. szukam i szukam wyjaśnienia tego problemu lecz na obecną chwile to daremne poszukiwania... serdeczne podziękowania dla MotoAlbercik który bardzo pomógł inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 17 Gru 2012, 23:51 Odpowiedz z cytatem Zerknij do ustawy o drogach publicznych - tam jest jak dobrze pamiętam opisane jakie drogi są drogami publicznymi. Ta droga jeżeli będzie drogą publiczną, to będzie drogą gminną - sprawdzisz to w odpowiednim dla swojego rejonu do rodzaju drogi - wiki podaje, że określa to PRD - musisz poszukać. Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych... MotoAlbercik Posty: 18641Zdjęcia: 1203Miejscowość: Tychy Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ Silnik: 4,7 ccm3 253 KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Terenowy Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 2000 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Ciekawe publikacje motoryzacyjne 29 Sty 2013, 16:28 Odpowiedz z cytatem jak myślicie czy to wystarczy aby sytuacja stała się jasna ?? ... na&f=falseubezpieczyciel nie wypłacił mi w dalszym ciągu odszkodowania (30dni od daty zgłoszenia) nie poinformował o przedłużeniu likwidacji szkody ostatnio kontaktowałem się z nimi na infolinii axa prawdę mówiąc to nic się nie dowiedziałem oprócz tego iż teraz maja 90 dni na rozwiązanie sprawy. co robić dalej w tej sprawie jak ich przycisnąć do działania. obecnie samochód stoi i czeka na naprawę ja nie mam jak dojeżdżać do pracy proszę się znajomych, kolegów z pracy żeby mnie zawieźli lub przywieźli z pracy. pomóżcie inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 01 Lut 2013, 19:37 Odpowiedz z cytatem Na str. 60-tej jest definicja drogi twardej i na końcu opis jaka droga nie jest twarda - tłuczniowa też .. silvo44 Posty: 2893Miejscowość: Olkusz Prawo jazdy: 01 09 1983 Auto: TOYOT YARIS III Silnik: 1,0 Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Hatchback Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2011 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 02 Lut 2013, 14:02 Odpowiedz z cytatem Zajrzyj do umowu oraz do OWU w jaki sposób twój ubezpieczyciel reguluje tą kwestię. Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych... MotoAlbercik Posty: 18641Zdjęcia: 1203Miejscowość: Tychy Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ Silnik: 4,7 ccm3 253 KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Terenowy Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 2000 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 12 Lut 2013, 17:07 Odpowiedz z cytatem drodzy forumowicze. czy może mi ktoś przesłać ile dni m zakład ubezpieczeń na wypłacenie odszkodowania?? 30dni to podstawa ale w moim przypadku 30 dni minęło już dawno dawno temu. a tu ani odpowiedzi ani odszkodowanie w dalszym ciągu nie ma. znalazłem ze 30 dni i w razie problemów jeszcze 14 dni na wypłacenie kwoty bez spornej. po dzisiejszym kontakcie z firma ubezpieczeniowa zostałem poinformowany ze maja 90 dni na owe wypłacenie odszkodowania oraz na podjęcie decyzji. zamurowało mnie po tej informacji. czy jest w ogóle na to aż 90 dni?? co z tą kwotą bez sporna co z INFO NA TEMAT POSTĘPOWANIA LIKWIDACJI... POMOCY NA TEMAT TEJ URZĘDNICZEJ MACHINY inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 12 Lut 2013, 17:32 Odpowiedz z cytatem Zadzwoń raz jeszcze i zapytaj na podstawie jakiego art. z umowy ubezpieczenia twierdzą, że to nie 30 a 90 dni. Jaka to firma? No i zawsze możesz skorzystać z pomocy Rzecznika Ubezpieczonych. Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych... MotoAlbercik Posty: 18641Zdjęcia: 1203Miejscowość: Tychy Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ Silnik: 4,7 ccm3 253 KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Terenowy Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 2000 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 12 Lut 2013, 20:47 Odpowiedz z cytatem firma AXA Direct. nie polecam mieć likwidacji szkody z OC sprawcy z tej firmy. do brania pieniędzy są super ale co do likwidacji to bagno droga kręta i długa inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 26 Lut 2013, 17:14 Odpowiedz z cytatem Sprawa z drogą nie jest taka jednoznaczna jak niektórzy sądzą. Już przerabiałem kilka takich spraw i nigdy nie było jednoznacznej odpowiedzi Wszystko sprowadza się oczywiście do tego czy dane skrzyżowanie można traktować w charakterze równorzędnego czy nie. Według mojej oceny i większości biegłych definicja drogi najbardziej prawidłowa określona została w kodeksie drogowym i ją należy brać pod uwagę. Choć tak jak mówię nie jest to takie jednoznaczne. Co do rozpatrywania sprawy zapłaty świadczenia. Sprawę określiliście Państwo nieprecyzyjnie, bo nie wiemy czy sprawa zgłoszona jest z ubezpieczenia auto casco czy oc posiadacza pojazdu mechanicznego. W ramach ac obowiązują ogólne warunki ubezpieczenia auto casco danego ubezpieczyciela w ramach oc kodeks cywilny oraz ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Niby przepisy są podobne jednak zakres uprawnień zupełnie inny. Przypomnę tylko, że z oc uprawnienia są znacznie szersze. Ubezpieczyciel ma na zapłatę świadczenia 30 dni, okres ten w bardzo wyjątkowych przypadkach może wydłużyć do 90 dni, ale tylko w bardzo wyjątkowych przypadkach - tego rodzaju sprawa taką wyjątkową sprawą nie jest. Po przekroczeniu terminu ustawowego należą się Panu odsetki ustawowe 13% w skali roku - proponuję czekać to inwestycja lepsza niż Amber Gold, bo płatnik pewniejszy Ponadto na ubezpieczyciela jest jeszcze jeden bat w postawi art. ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych " W przypadku niewypłacenia przez zakład ubezpieczeń odszkodowania w terminie, o którym mowa w ust. 1 albo 2, lub niedopełnienia obowiązku, o którym mowa w ust. 3, organ nadzoru stosuje wobec zakładu ubezpieczeń środki nadzorcze określone w art. 212 ust. 1 pkt 1 lub 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej." pod warunkiem, że roszczenie dochodzone jest w ramach oc. Często się zdarza, że sprawca kolizji cofa oświadczenie w takich przypadkach polecam sowim klientom złożenie zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa oraz założenie sprawy cywilnej o zapłatę. W przedmiotowej sprawie dobrze jest zażądać kopii akt wtedy będzie wiadomo co się w sprawie dziej. Kawałowski Posty: 2 Auto: Nie mam Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 01 Mar 2013, 18:40 Odpowiedz z cytatem MotoAlbercik napisał(a):Zadzwoń raz jeszcze i zapytaj na podstawie jakiego art. z umowy ubezpieczenia twierdzą, że to nie 30 a 90 szukałem i w końcu znalazłem tą kwestię - ustala to Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152 z późn. zm.) w art. 16 :1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o W przypadku, gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okolicz-ności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania, okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wy-jaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowie-dzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczą-cego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania. Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych... MotoAlbercik Posty: 18641Zdjęcia: 1203Miejscowość: Tychy Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ Silnik: 4,7 ccm3 253 KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Terenowy Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 2000 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 02 Mar 2013, 18:46 Odpowiedz z cytatem obecnie sprawa zajmuje się rzecznik ubezpieczonych. i teraz tylko czekam. a sprawczyni zrobiłem sprawe cywilna za nie wysłanie papierów. tak mi pow rzecznik inek760 Posty: 13 Prawo jazdy: 25 10 1989 Przebieg/rok: 40tys. km Auto: HONDA Accord V Silnik: 1,8iLS 115KM Paliwo: Benzyna + LPG Typ: Sedan/Limuzyna Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 1996 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Tagi: kolizja, drogi, odszkodowanie, znaki, oświadczenie, pierwszeństwo, pojazdy, prawo jazdy, samochód, firma, szkody, oznaczenia, OC, ac, auto, policja, biegi, części, przepisy, dane Przepisy w ruchu drogowym

PAMIĘTAJ: w przypadku potrącenia zwierzyny leśnej na drodze wezwanie policji jest konieczne. W przeciwnym wypadku kierowca może liczyć się z karą grzywny, a nawet aresztu. Kolizja ze zwierzęciem – czy uzyskasz odszkodowanie? Kolizja ze zwierzyną leśną może prowadzić do poważnego uszkodzenia samochodu. Czym jest kolizja poza drogą publiczną i jakie konsekwencje się z nią wiążą? Prawdą jest, że nie obowiązują tu ogólne zasady ruchu drogowego, ale i tak należy zachować należytą ostrożność. Jej brak może oznaczać kłopoty. Podstawowe pojęcia: czym jest kolizja?Czym jest kolizja poza drogą publiczną? Najpierw warto uściślić podstawowe pojęcia. Czym właściwie jest sama kolizja i jakie następstwa niesie? Przede wszystkim kolizja drogowa jest zdarzeniem drogowym, które pociągnęło za sobą wyłącznie straty materialne. Nie ma tu miejsca śmierć ani doznanie urazów przez osoby biorące udział w zdarzeniu. Chociaż w potocznym języku kolizja używana jest zamiennie z wypadkiem, to oba terminy nie są synonimami. Kolizja jest o wiele mniej dramatycznym zdarzeniem jeśli chodzi o jej konsekwencje. W praktyce dotyczy głównie stłuczek. Wypadek drogowy ma miejsce wówczas, gdy przynajmniej jeden z uczestników zdarzenia doznał urazu lub zmarł. Bardzo ważne: śmierć danej osoby nie musi nastąpić na miejscu wypadku. Kolizja poza drogą publiczną. Co warto wiedzieć?Jakie konsekwencje niesie kolizja poza drogą publiczną? Co warto wiedzieć o takim zdarzeniu drogowym? Na drodze wewnętrznej nie obowiązują ogólne zasady ruchu drogowego. Nie oznacza to jednak, że panuje tu absolutna samowolka. Przede wszystkim obowiązuje Art. 48 Kodeksu Wykroczeń, który brzmi:Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innej osoby, podlega karze grzywny albo karze wszystko nie możemy więc zagrażać innej osobie i utrudniać ruchu. W szczególności chodzi o:Stosowanie się do znaków jazdy po spożyciu która nie powoduje zagrożenia w ruchu drogowym dla pierwszeństwa przy wyjeżdżaniu z drogi wewnętrzne oznaczone stosowną tabliczką to także parkingi i place. Miejsca te związane są zaś z częstymi stłuczkami, czyli kolizjami drogowymi. Zwykle są to niegroźne zniszczenia takie, jak choćby uszkodzenia lusterek lub otarcia. Rzadziej zdarzają się większe problemy. Co zrobić, gdy dojdzie do kolizji poza drogą publiczną? Podstawowym działaniem jest to, aby sprawca kolizji podpisał oświadczenie o spowodowaniu stłuczki. Jest to istotne przy kontakcie z ubezpieczycielem. Zobacz wideo Raport: Dzieci na drogach ryzykują życiem i zdrowiem Kolizja poza drogą publiczną: mandat. Co zrobić, gdy pojawiają się problemy?Co jeszcze warto wiedzieć jeśli chodzi o kolizję poza drogą publiczną? Mandat nie może tutaj zostać wystawiony poza sytuacją, gdy miejsce jest oznaczone jako ''strefa ruchu''. Czy warto jednak wzywać policję do takiego znaczenia? Zwykle można się obyć bez interwencji funkcjonariuszy. Istnieje jednak kilka wszystkim policjanci muszą interweniować wtedy, gdy chodzi o groźny wypadek i są w jego wyniku osoby ranne. Poza tym zdarza się, że osoba będąca sprawcą kolizji nie chce podpisać oświadczenia. Wówczas policjant może sporządzić notatkę służbową. Ta zaś będzie mogła służyć jako dowód o prawdziwości naszej wersji zdarzeń przed ubezpieczycielem. Nawet jednak wówczas, gdyby policja odmówiła przyjazdu, nie jesteśmy na straconej pozycji. Warto też zwrócić uwagę na to, że niekiedy sprawca stłuczki nawet po podpisaniu oświadczenia będzie się wypierał całej sytuacji. Pada wówczas często stwierdzenie, że podpisując się, był w stanie szoku. Co zrobić, aby nie było żadnej wątpliwości co do przebiegu kolizji poza drogą publiczną? Pomocne będzie z pewnością znalezienie innych świadków zdarzenia. Oprócz nich trudne do podważenia będzie nagranie z monitoringu. Zobacz też: Mandat za kolizję w 2022 r. Nie dziwi, że kierowcy chcą się dogadać Gc9xQ.
  • 64rrrckavn.pages.dev/7
  • 64rrrckavn.pages.dev/44
  • 64rrrckavn.pages.dev/80
  • 64rrrckavn.pages.dev/87
  • 64rrrckavn.pages.dev/7
  • 64rrrckavn.pages.dev/69
  • 64rrrckavn.pages.dev/61
  • 64rrrckavn.pages.dev/84
  • kolizja na drodze wewnętrznej art